CMENTARZ WOJENNY
No 500
TUSZYMA - BIAŁY BÓR
Dane o pochowanych:
Pochowano tu 171 żołnierzy, w tym 114 żołnierzy armii austro-węgierskiej, 57 żołnierzy armii rosyjskiej.
Więcej…
Górą Śmierci nazwano miejsce, w którym podczas II Wojny Światowej znajdował się hitlerowski obóz zagłady . Zginęło w nim około 15 tyś ludzi: 7,5 tyś Żydów, 5 tyś Rosjan i 2,5-3 tyś Polaków. Blisko obozu znajdowało się wzgórze, na którym w specjalnym bunkrze składowano ciała zmarłych/zamordowanych, a te następnie hurtem palono na stosie.
Więcej…
|
Z okresu wojen szwedzkich pochodzi opowieść o rzezi mieszkańców Korzeniowa. Obok wioski, na górze w zaroślach, schroniły się kobiety i dzieci, jednak Szwedzi wszystkich tam wymordowali. Odtąd górkę nazywano "Babi Mór" i wierzono, że w drzewach na niej rosnących płynie krew pomordowanych. Początkiem XX w. mieszkańcy dworu w Korzeniowie postawili tam kapliczkę. Podczas budowy nowej drogi w rozkopanym wzgórzu znaleziono szczątki pomordowanych, które złożono w kapliczce.
Więcej…
Jest śladem pochodzącym z czasów "potopu szwedzkiego". Grób dragona związany jest z potyczką, jaka rozegrała się w Korzeniowie (1656), podczas pacyfikacji tutejszych własności. Było to prawdopodobnie typowe działanie represyjne ze strony szwedów, skierowane przeciwko nieposłusznemu dziedzicowi Korzeniowa. Wysłany przez szwedów oddział jatarski został zaskoczony przez dragonów podczas palenia palenia wsi. Na pomoc dragonom przybyli tutejsi chłopi uzbrojeni w kosy. Rajtarzy ponieśli znaczne straty i zostali zmuszeni do ucieczki. Podczas potyczki śmiertelnie został ranny dowódca dragonów - Tłocki. Pochowano go na leśnym uroczysku przy rozstaju dróg, a miejsce pochówku oznaczono krzyżem. Uroczysty pogrzeb poległego w nierównej walce oficera odbył się po 344 latach. W ten sposób mieszkańcy Korzeniowa oddali po latach hołd żołnierzowi, który kiedyś ocalił wieś.
.jpg)
Więcej…
W tysiąc dziewięćset dwunastym roku staraniem burmistrza Zacharskiego wzniesiono pamiątkowy krzyż na tak zwanym Kopcu Szwedzkim, z którym wiąże się pewna opowieść. Otóż w czasie wojen szwedzkich mieszczanie z Przecławia urządzali zasadzki na wroga w okolicznych lasach, toteż Szwedzi w odwecie spalili Przecław i sąsiedni Rzochów. Pod kaplicą świętego Bernardyna, którą widać po przeciwnej stronie ulicy, istniał podziemny korytarz prowadzący do zamku, w którym schronili się mieszczanie. Szwedzi opuszczali już miasteczko, gdy usłyszeli dochodzący spod ziemi płacz dziecka. Wszystkich ukrytych mieszczan zamordowano. W pobliżu kapliczki, według tradycji na kopcu mogile ustawiono krzyż upamiętniający to wydarzenie.
Młyn wodny na Tuszymce w pobliżu stacji kolejowej Rzemień
|
|