Get Adobe Flash player
Start

postheadericon Misjonarka z Boliwii pisze

Ocena użytkowników: / 2
SłabyŚwietny 
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie Panu.

     Pragnę przekazać Wam serdeczne pozdrowienia od Indian z Boliwii, wśród których pracujemy od 1992 r.

    Boliwia leży w centrum Ameryki Południowej, jest trzykrotnie większa od Polski, choć żyje tam zaledwie 7 mln mieszkańców. Kraj ten jest położony na skalistych górach, a dużą jego część tropikalne słońce zamieniło w pustynię. Mieszkańcy terenów tropikalnych są otwarci i pogodni, natomiast górzystych - bardziej zamknięci i nieufni. Kraj ten boryka się z wieloma problemami. Przeszkody w rozwoju kraju to: brak komunikacji, zły stan dróg, wielkie odległości, wysokie góry.


kliknij na zdjęcia aby otworzyć fotoalbum...

    Nasza parafia - Aiquile wraz z 90 wioskami jest położona na wysokości 2300-2.500 m n.p.m., z 11 tys. mieszkańców, w tym 6 tys. to dzieci i młodzież. Nie ma przemysłu. Ludzie utrzymują się z rolnictwa, pasterstwa i handlu. Dopiero przed trzema laty przedsiębiorstwa zagraniczne doprowadziły energię elektryczną i wodę do wiosek. Ludzie żyją bardzo ubogo. Mieszkają w lepiankach bez okien, drzwi i podłóg. Jedna izba służy im za sypialnię, kuchnię i jadalnię. Najczęściej śpią na ziemi, pokrytej skórami zwierzęcymi. Gdy jest zimno, do izby wprowadzają zwierzęta, by ich ogrzały.
    Codziennym pokarmem jest kukurydza. Dorośli żują zielone liście koki, która uśmierza głód i - jak twierdzą - dodaje im siły. Dzieci mają często wydęte brzuszki, co jest oznaką głodu. Częste są wypadki śmiertelne wśród dzieci z niedożywienia i głodu. Gdy rodzą się bliźnięta, jedno jest skazane na śmierć lub sprzedane. Innym problemem jest brak wody w porze suchej, która trwa tu od kwietnia do grudnia. Ludzie myją się w resztkach wody, którą potem piją, co powoduje epidemie cholery i różne choroby skóry.
    Ich wiara jest prosta i nierzadko skażona różnymi zabobonami i przesądami, co daje im poczucie wolności od przywiązania do rzeczy. Indianie zawsze okazują dużo cierpliwości, są wytrwali, mają czas i są zawsze uśmiechnięci. Inaczej przeżywają niektóre święta chrześcijańskie. I tak w Uroczystość Wszystkich Świętych przygotowują potrawy, które zmarli lubili, zbiera się cała rodzina i na ich grobach urządzają ucztę, modlą się i śpiewają. W Wielki Piątek przygotowują 12 potraw bezmięsnych, jedzą cały dzień i kradną co się da, twierdząc, że Pan Jezus umarł i nie widzi tego.
    Nasze Zgromadzenie - Córek Bożej Miłości - pracuje w Boliwii od 1992 roku. Jest nas 5 sióstr Polek i 1 profeska wieczysta z Boliwii i 7 sióstr juniorystek, 2 nowicjuszki i 2 dziewczynki, które myślą o wstąpieniu i 3 dziewczynki uczące się w L.O w naszej szkole Santa Martha.Dzięki Bogu mamy juz 3 wspólnoty : Aiquile, Cochabamba i Villa Tunarii.
    W Aiquile prowadzimy internat dla 70 chłopców i dziewcząt, dając im możliwość nauczenia się czytania i pisania, ukończenia szkoły i przygotowania się do sakramentów świętych. Jesteśmy odpowiedzialne za szkołę katolicką, do której uczęszcza ok. 600 dzieci. Prowadzimy szpital bez dotacji państwa, przeznaczony dla ludzi ubogich. Ludzie tutejsi, gdy zachorują, idą najpierw do znachora, płacąc drogo. Gdy nie mają już czym płacić, przychodzą do nas. Często jest już za późno na wyleczenie. Mogą jedynie przyjąć sakrament chorych i pojednać się z Bogiem przed śmiercią.
    W Aiquile mamy ks. Bp. Adalberto Rosat ,OFM i od 24  marca 2007 roku, nowego ks. Bp. Jorge Herbas, OFC. Jest również ksiądz proboszcz Antoni i 2 księży Boliwijskich: ks. Luciano i ks. Juan Carlos oraz seminarzysta Lionel, przygotowujący się do diakonatu.
 
Archiwum

created by Arrcom.